Happy Bithday to me, happy birthday to me.......
Komentarze: 4
Taaaaak... kolejny roczek za mną... szesnaście lat, to mało czy dużo? Heh, szybko minęło... Mam dzisiaj strasznie melancholijny nstrój... I jakiś taki smutny... A powinnam się chyba cieszyć, urodziny to strasznie miła sprawa...
Dziś w szkole jak na złość miałam dwa sprawdziany, do tego historia z Cyrusiem, największym chyba nudziarzem z jakim miałam doczynienia podczas dziewięciu lat nauki... I do tego on chyba uważa, że to co mówi nas ciekawi... Co za człowiek...
Na angielskim moja "ukochana" klasa odśpiewała mi chóralne "Happy Birthday" (profil angielski zobowiązuje :P), chociaż doskonale wiedzieli co sądzę o takich wybrykach. I w nagrodę otrzymują Sal's Official Award dla największych wredot na tej planecie (miała ją Ly otrzymać, ale się poprawiła... co się odwlecze to to nie uciecze... jeszcze dostaniesz, nie martw się)
Potem tylko odebrałam od Ly moje arty i udałam się do domciu. Teoretycznie powinnam jeszcze zostać na kółku z bioli (głupia olimpiada -_-" po co ja się tam pchałam... i do tego w sobotę... TĄ sobotę... nieeee....) ale nie miałam najmniejszej ochoty. Zresztą, miałam akurat natchnienie na pisanie fica, nie można tego zmarnować, ostatnio żadko mi się to zdarza... I skończyłam go! Ciekawe co Ly powie, mam zamiar go na niej przetestować... narzekać pewnie będzie na zakończenie, ale co mi tam... nie zawsze ma się to, co sie chce, moja droga Ly ^^ (btw. Ly dostaje Sal's Official Award za szybkość w wysyłaniu mi życzeń urodzinowych... była pierwsza. Arigatou ^^[rozmnożyły mi się te Awardy...])
A jutro... walentynki w szkole... komercyjne święto sporowadzone z USA przez kwiaciarzy, cukierników, producentów kartek, misiaczków i czekoladek w celach zarobkowych. I nic poza tym. Jeszcze mi moja kochana wychowawczyni pani. J. wcisnęła mi temat do przygotowania na wychowawczą: dlaczego walentynki są wspaniałym świętem... raaaaaatunkuuuuuu!!!!
No i kupiłam sobie dziś bloczek do rysowania, męczenia skanera Ly część dalsza niedługo nastąpi! ...o ile Ly przestanie mnie wazeliną zabijać... jak nie, to jej nie dam :P
Dodaj komentarz